Też kiedyś miałem taką przygodę z Kingstonem. Próbowałem różnymi sposobami, ale bez skutku. Co gorsza nie nadawała się do użytku i musiałem ją wymienić na gwarancji. Jedynie mogę tylko koledze współczuć ze straty zdjęć:-( . Teraz pracuję na Sandisku