hehe!
Pamiętam jak za dobrych lat robiliśmy z chlopakami Srodmiescie we Wroclawiu (rejony Kleczkowskiej - tubylcy wiedza co to) - konkretnie lazilismy po kamienicach i szukalismy kretych schodow, smieci - ogolnie "syfu do sfotografowania" - zawsze chodzilismy we trzech czterech (tak bylo fajnie, zawsze mozna bylo pozniej skoczyc na piwko i obgadac wrazenia). Pamietam Szczegolnie dwa momenty:
1. Pierwszy moment to bylo kiedy kolo ul. Jednosci Narodowej wychaczylismy kamienice z takimi kwadratowymi schodami - wchodzimy we trzech - jeden kumpel siedzi na dole i foci od dolu - ja z drugim wchodze na gore - kolega ze mial troche bardziej waskie szklo stal w cieniu za węgłem i focil z daleka na statywie - ja sie wychylałem prze barierki itp. W pewnym moemncie wychodzi dres z mieszkania w klapkach i wrokiem na smieci pyta sie czego tu - ja odpowiadam ze zdjecia robimy przedwojennej architektury - ze katalogujemy (trudne slowo) schody. Dres mowie z glosem podwyzszonym - Ale Po co k..... - wtedy kolega ktory focil w cieniu wylania sie (a kolega ma wymiary 2mx2m) i mowi" Kolega przeciez mowil ze zdjecia robimy" - Dres: "A to przepraszam - udanych zdjec kolegom życze"
2. Druga zabawna sytuacja spotkała nas jak wchodzilismy w brame kamienicy i wchodzilismy na podworze porobic troche okien i fasad i tzw "prania" - takie quasi streetphoto- na kanapie wywalonej na dwor siedza "starsi" lokalesi - jakas pani stasia zawodowa alkocholiczka i towarzyszace jej ciemne typy co zyletki do golarki nie widzialy przez tydzien
- pytaja sie co robimy - my mowimy ze fotografujemy biedniejsze rejony wroclawia, aby pokazac to pozniej na wystawie (co bylo taki mwlasnie zalozeniem) - a oni - ale dla kogo fotografujecie - wtedy kolega ktory bal sie o sprzet wcisnal kit ze jestesmy praktykantami z Wyborczej - - wtedy lokalesi chceli nas czestowac napojami - pokazywac jak im sie nedznie mieszka, ze stropy sie wala, mieszkania nam otwierali (nie wiem czy swoje
) - pokazywali biegajace szczury po kamienicy i mieszkaniach - ogolnie uwazam - ze trzeba byc pewnym siebie i jednoczesnie nie okazywac pogardy dla innych - traktowac tak jakby byli to nasi kumple
![]()