300D vs. 10D ? Do tej pory zawsze moja odpowiedź brzmiała 10D, ale teraz uważam, że najlepszym wyjściem jest 350D. Dlaczego?

- duża rozdzielczość oznacza małe (dosłownie, małe piksele w stosunku do całej klatki) szumy. Tak drobny szum, nawet jeśli jest na poziomie starych modeli, zacznie się lekko rozpływać już po przeskalowaniu do 6MP.

- waga i rozmiar - nosiłem D30 przez całe dnie w torbie, bo lubię mieć aparat przy sobie. Mordęga, a trzeba pamiętać, że 10D waży jeszcze więcej. Dla mnie małe wymiary Canona 350D (i np. Pentaxa *istds) są dużym atutem.

- 10D był znany z tego, że trafiały się sztuki ze źle skalibrowanym AF. W przypadku używanego aparatu bez gwarancji może to być nieprzyjemne odkrycie.

- błyskawiczny start jest cechą nie do pogardzenia. Przy starszych modelach trzeba mieć przećwiczony idiotyczny ruch budzenia aparatu przy wyciąganiu z torby, żeby był gotowy do strzału od razu po podniesieniu do oka.