Problem polega na tym, że przepisy polskiego systemu prawnego są niespójne.
Kodeks cywilny swoją drogą, a ustawa o swobodzie działalności gospodarczej swoją drogą.
Oczywiście: lex specialis derogat legi generali ...
Ale w ten sposób dochodzimy do absurdu.

Jeżeli zaś do tego tygielka dodać ustawę o CIT i o PIT oraz garść przepisów ZUSowskich ... wydzodzi pasztet taki, że zęby bolą.