"(choć czasem uważam, że to mrzonka i ludzie kupią każde łajno )"
też mam czasem takie wrażenie :-)
"(choć czasem uważam, że to mrzonka i ludzie kupią każde łajno )"
też mam czasem takie wrażenie :-)
Też mi się tak zdaje, że przebić miejskich rutyniarzy pod względem jakości nie jest wcale tak ciężko. Przynajmniej u mnie we wsi... ja przynajmniej nie robiłbym studyjnych zdjęć z tłem z namalowaną stodołą albo mostkiem ;-)
40D|BG-E2N|70-200/2.8 IS L|24-105/4L IS|17-55/2.8 IS |85/1.8|50/1.4|430EX|580EX II|Sherpa 600R
Wydaje mi się, że sekretem jest po prostu trzymać się swojego stylu, a prędzej czy później pojawią się klienci, którzy będą szukali kogoś właśnie z takim, a nie innym podejściem.
Ja np. ostatnio musiałem się tłumaczyć, dlaczego dodałem sztucznie ziarno do niektórych zdjęć. Zarzut był zabójczo prosty - "tragiczna jakość - ziarninowość jak z aparatu "małpy" 2 mega piksele....". Z jednej strony racja, nie podoba się to należy o tym mówić. Ale z drugiej - o gustach chyba nie sposób dyskutować, a i trafić w nie jest ciężko...
40D|BG-E2N|70-200/2.8 IS L|24-105/4L IS|17-55/2.8 IS |85/1.8|50/1.4|430EX|580EX II|Sherpa 600R
moment, moment ! znam kolesia, który ze sprzętem 2 mega za "pełną kopertę fotek 9x13" (ok. 200 szt.) zawołał 2000zł. Pannie młodej się podobały bo .... było ich dużo .... wszystko zależy od estetyki klienta
Z pewnoscia masz racje, niestety tak to jest w rzeczywistosci.:-(
Stwierdzenie "ładnie wyszedłem" jest chyba dosc czesto jednym z głównych kryteriow oceny, brak zupelnego gustu to tez chyba dosc czesta przypadlosc.:neutral:
Tylko jakos mnie razi iz ci "fachowcy" nawet sie nie pokusza sie o jakis chociaz minimalny akceptowalny standard - przeciez to juz ich duzo nie powinno kosztowac - bo tyle to zakladam ze potrafia - chyba ze sie tutaj myle![]()
40D|BG-E2N|70-200/2.8 IS L|24-105/4L IS|17-55/2.8 IS |85/1.8|50/1.4|430EX|580EX II|Sherpa 600R
Na początek na pewno śluby znajomych jako dodatkowy foto. Nie będziesz miał stresu że skopiesz komuś wspomnienia.
Ze sprawdzonych pomysłów. Jeśli jakiś ślub będziesz obsługiwał za pieniądze to na drugi dzień (poprawiny) postaraj się zrobić odbitki.
Robi to piorunujący efekt wsród rodziny i znajomych. Pamiętaj że wsród nich są Twoi przyszli klienci. Najlepiej to wozić frontiera na przyczepce :P :P :P
Na ostatnim ślubie taki trik przyniósł 2-3 bardzo zainteresowanych klientów którzy wzieli sobie kontakt do nas.. Im lepiej się zaprezentujesz tym więcej klientów w przyszłości. W tym biznesie po 1-2 latach większość zleceń jest przez polecenie.
Zrób stronke i zacznij ją reklamować w internecie. Stąd też dużo osób przychodzi.
No cóż... u nas w firmie też się tak robi w WYJĄTKOWYCH przypadkach (czytaj z gruba kasą), ale w zyciu bym się z tym nie utożsamił.
Chociaż widzę rozwiązanie tego problemu- robić z kimś na zmianę albo kto inny obrabia foty, no bo samemu...
No chyba, że na weselu już mnie nie ma.
No bo samo dokładne przejrzenie, od RAW ienie, filtrowanie... uuuu... czasuuu
No i co nagle to po diable.