Nie nazywałbym tego wadami, bo chodzi tu o względy czysto estetyczne (chyba że ktoś chce tym szkiełkiem rzucać). Wykonanie jest po prostu adekwatne do ceny a awaryjność tego obiektywu specjalnie wysoka nie jest. Również plastikowy bagnet w niczym nie przeszkadza, bo szkiełko jest leciutkie, a jego rzekome wycieranie się pozostaje w sferze gdybań i przypuszczeń.
Prawdziwe, istotne wady 50/1.8 to AF i bokeh.