No to, wyobraź sobie, Matsil, że masz do przejścia kilka kilometrów pod ziemią, po mokrych, śliskich kamienianiach, progach, schodach, kładkach, zejściach, w kapiącej wilgoci, poganiany przez przewodnika, którego chcesz też słuchać, i w tych warunkach w zależności od sytuacji fotografujesz rodzinę i współtowarzyszy, i cuda przyrody. Ja zrobiłem ok. setki zdjęć. Ty masz do dyspozycji 3 obiektywy. Ilu wymian obiektywów dokonasz? Ilu zdjęć i czego nie zdążysz zrobić, ile razy potkniesz się i upuścisz aparat lub obiektywy?! Ile wilgoci wchłonie twoja lustrzanka? I co zobaczysz i usłyszysz?
A o jakość zdjęć się nie martw. To nie są oczywiście zdjęcia do National Geographic, ale pamiątką są wspaniałą, dużo lepszą, niż uzyskał bym z FZ50.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Nie chcę oczywiście udowadniać, że superzoomy to wspaniałe obiektywy! Oczywiście nie! Ale w sprawanych rękach można nimi też robić dobre zdjęcia, i są dla nich zastosowania, w których się doskonale sprawdzają. I można je bez ujmy posiadać w swojej szklarni.