'pytacz pierwotny' tego watku juz dawno dokonal wyboru, ale moze komus w przyszlosci ten watek rozwieje/spoteguje watpliwosci ;-)
mialem sigme 18-200 bez OS. uzywalem jej z 350D. Nie mam ambicju byc super_hiper_szczekawamopada_fotografem. Po prostu lubie jezdzic w ciekawe miejsca i robic duzo dobrych zdjec (dobrych to znaczy takich na ktore sam z przyjemnoscia patrze). Sigma wydawala mi sie swietnym kompromisem. Bede mial uniwersalne szklo na poczatek, jak bedzie mnie stac, to dokupie cos o mniejszych zakresach i lepszej jakosci, a sigma mi zostanie na okazje kiedy nie ma czasu zonglowac obiektywami.
pol roku pozniej kupilem C70-200f4L i C17-40f4 , a Sigme sprzedalem, bo kazde pare stowek na nowe obiektywy bylo na wage zlota.
Efekt - po pol roku posiadania, kiedy jeszcze nie mialem okazji zabrac sigmy w trudniejsze warunki, zawsze uzywalem jej z filtrami - byla ladniejsza jak nowa, na odsprzedarzy bylem w plecy 400PLN - grip albo 50f1,8.....
gdyby nie to, ze trafil mi sie sluzbowy wyjazd do stanow, to pewnie na poczatek kupilbym od TIPa tylko 70-200f4 a Sigma i tak poszlaby 'do zyda', bo prezciez mialem kita, a te pare stowek....
moje wrazenia z uzytkowania - za ciemno... f3,5 to tylko praktycznie przy 18mm, troche zwezylem zooma i juz bylo 6,3... teraz mam obiektywy f4 i czasem sie zdarza, ze tez za ciemno...
ostrosc- do 10x15 na pewno wystarczy, moze nawet do wiekszych. ogolnie porywnywalnie z kitem.
AF - wolny i nie zawsze skuteczny. daleko mu do najtanszych eLek, no ale dzialal.
jakosc wykonania - maly, lekki, plastikowy, w sumie to bez jakis niepokojacych luzow, halasow - ot zwykly obiektyw.
daleki jestem od mowienia, ze to beznadziejny obiektyw, no ale jak by to powiedziec... mialem go pol roku... obiektywy powinno sie chyba na troche dluzej kupowac. Tak wiec kazdemu zainteresowanemu takim megazoomem polecam zamiast czytac miliony opinii na tak i na nie, siasc wygodnie w fotelu i bardzo powaznie sie zastanowic: za ile czasu bede mogl sobie pozwolic na wydanie 2-3tys PLN na kolejny obiektyw/obiektywy. jezeli jest to kwestia dluzsza niz rok, to moze i warto isc w megazooma, bo szkoda tych wszystkich fortek, ktorych przez ten rok czy wiecej nie zrobilibysmy samym kitem. Jesli krocej, to moze lepiej poczekac, zacisnac pasa, przeorganizowac swoj budzet na najblizsze miesiace i nie stosowac srodkow przejsciowych.
odnosnie zonglowania obiektywami, to bardzo pomocny jest nieodlaczny towarzysz podrozy - w moim przypadku jest to moja juzprawiezona - wymiana obiektywu z jej pomoca trwa kilka sekund i co najwazniesze mamy juz opanowany plynny i zgrany ruch dekielkow, tak aby zarowno puszka jak i zmieniane obiektywy jak najkrocej byly odsloniete...
jak wroce do domu, to moze wrzuce kilka zdjec na ktorych Sigma mniej lub bardziej dala rade...