Używam Canona 350D + na razie kita + kilku innych szkiełek M42 i mam pytanie - gdy fotografuję w trybie manualnym to co zrobić, aby mieć największą pewność, że zdjęcie wyjdzie DOBRE? Pisząc DOBRE mam na myśli brak przepaleń oraz elementów zbyt ciemnych. Można zrobić coś więcej oprócz RAW-a?
Mam taki głupi nawyk, jeszcze z czasów kompaktu, że zawsze robię 1 zdjęcie i potem wprowadzam korekty (przesłona/czas naświetlania/iso). Zwykle to pierwsze zdjęcie jest albo zbyt ciemne, albo po prostu przepalone.
Jak sobie z tym radzić? To po prostu się czuje? Tzn. wyciągam aparat, patrzę w niebo/kadr, dobieram presłonę/czas ekspozycji/iso i pstrykam? Są jakieś inne metody pomiarowe? Może robię zbyt mało zdjęć, aby instynktownie wiedzieć jak dobierać parametry?
Może tryby półautomatyczne są odpowiedzią?
Nie piszcie o auto, bo chodzi mi o zdjęcia mniej typowe, np. z określoną GO, na auto zwykle wszystko jest OK
Dzięki za cenne rady.