Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 25-06-2007 o 01:26
Nikon, Leica, Hasselblad, Mamiya, FKD i jeszcze kilka innych ...
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
nieprawda. Często światło zastane świeci nie od tej strony co chcemy. Albo zrobisz złe zdjęcie, albo zrezygnujesz ze zdjęcia. mając lampę masz opcje oświatlić to jak chcesz. Nie oznacza to lampy "reporterskiej" z duża moca walnięte na wprost.
Można błysnąć z mocą - 2 EV do zastanego i to światłem odbitym, przepuszczonym przez dyfuzor itp. Nie wspominając o lampach studyjnych - one są także do stosowania w terenie. Większość zdjęc kalendarzowych z modelkami na słonecznej plaży jest tak lub podobnie robione. Mógłbym wyliczyć sporo innych sytuacji zdjęciowych, gdzie zdjęcie bez rozświetlenia cieni będzie do niczego. Nie zawsze można użyć ekranów - lub one nie wystarczają. Np na ślubach - przy reporterce. A co zrobic gdy młodzi są ustawieni pod światło?
W opisanych powyżej sytuacjach nic nie da podniesienie czułości. Bo chodzi nie o brak światła, a o kierunek i charakter światła.
Nikon, Leica, Hasselblad, Mamiya, FKD i jeszcze kilka innych ...
Najwyraźniej mamy inne podejście i doświadzcenia w tej kwestii. Niestety dla mnie większość zdjęć z tzw. rozświetlaniem cieni traci na wartości i jest sztuczna ale może jestem uprzedzony. Żeby nie było. Używam lampy błyskowej - nawet dwóch (w tym jednej na prawdę bardzo dobrej - przez wielu uważanej za najlepszą jaka istnieje) i wyniki jakie uzyskuję są przyzwoite - jak mi się zdaje. Co nie zmienia mojego ogólnie negatywnego stosunku do światła błyskowego, które IMO dość mocno "zachamia" obraz.
Po za tym chyba piszemy o dwóch różnych światach ja o reporterce, a Ty o zdjęciach studyjno plenerowych w wiadomym znaczeniu.
PS.
Aha to że nie płakałbym to uwierz - prawda stuprocentowa.
Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 25-06-2007 o 14:40
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner