driver w bardzo prosty sposob jestes w stanie udowodnic ze ktos nie jest autorem danego zdjecia (oczywiscie w specyficznych sytuacjach), po pierwsze jesli to model/modelka to zawsze ja mozna wezwac na swiadka, chyba ze kupisz tez modelke, po drugie wyobraz sobie sytuacje ze ktos leci i robi fotke ruin WTC, jeszcze w jakis specyficzny sposob nazanczona data i czasem jej zrobienia (gazeta gdzies w tle, cos co mozna udowodnic ze bylo do sfotografowania tylko w okreslonym przedziale czasu), robi ta fotke w czasie kiedy np focisz rajd polski ktory namietnie focisz, a nastepnie sprzedaje ci klatke negatywu i idzie do sadu i prokuratury ze mu ja skradziono, znajduja cie ale ty twierdzisz ze to twoje, wiec w procesie fotograf udowadnia ze tego i tego dnia byl w NYC robil takie i takie zdjecia a do tego przedstawia negatyw z brakujaca klatka, tobie natomiast zarzuca ze po pierwsze sa dowody ze tego dni fociles gdzie indziej co innego itd. na co sa dowody na stronach www itd. najpierw cie skazuja za kradziez 9no ale wiadomo niska szkodliwosc spoleczna - toc to ptaszystan), pozniej zasadzaja wielkie odszkodowanie, a jesli jeszcze proces sie toczy w takich usa to cie za straty moralne pociagna - wiec nadal twierdzisz ze jak masz klatke negatywu to mozesz czuc sie jak autor ? bo moim zdaniem to lekko bez sensu, auto jest jeden, mozna ukrasc zdjecie ale nie mozna ukrasc autorstwa