"Co mogliby/mogą mi zrobić?", to chyba pytanie nie do tej grupy ludzi. Albo do prawników, albo z nieco inną intonacją do koleżków z klatki przy piwku. Słuchaj, to jest czyjaś praca i czyjeś zakupione bilety. Jestem fotografem teatralnym. Do minimum ograniczam fotografowanie, kiedy obok są ludzie, którzy zapłacili za bilety. Nie, żebym nie mógł, po prostu mam szacunek dla ludzi. Podobnie z występującymi, aktorami, wokalistami, etc. Ci ludzie często potrzebują olbrzymiego skupienia i przedstawienie z powodu kilku takich osób może się po prostu nie udać, bo im bardziej ambitne, tym trudniejsze i większe skupienie potrzebne.
Słyszałeś przed spektaklem komunikat: "proszę wyłączyć telefony komórkowe... nie fotografować..."? To są warunki Twojego bycia w teatrze i uszanuj to, że ludzie pracujący tam tego wymagają.
Czasami reżyser ma konkretny zamysł, wie, co powinno być pokazywane dla reklamy i co nie powinno, bo np. za dużo odkryje ludziom, którzy jeszcze nie widzieli przedstawienia. Dlatego są ludzie, którzy pracują w teatrach, dlatego są próby medialne, na których są pokazywane konkretne sceny. Jeśli chcesz fotografować, to poproś, jak będzie można, to Ci powiedzą, albo zaproszą na próbę medialną. A jest tego bardzo dużo.
Nie wiem, czy te pytania to kwestia tego, żew telewizji i necie dużo się o paparazzich pojawia i dużo o zdjęciach z komórek, ale widzę, że poszanowanie drugiej osoby upadło na ryj.