Nie chce tu wchodzic svenowi w parade, ale filozofia pt. 'swiatlo zastane lepsze' jest ciut absurdalna.
Tzn. swiatlo zastane oczywiscie jest lepsze - warunek: jesli jest.
Czasem jest taka kaszana na sali, ze bez doswietlenia nie da rady.
Ja mam takie dwie zasady, od ktorych tez robie odstepstwa jak sa dziwne warunki. Odstepstwa polegaja na tym, ze eksperymetuje . Rozne czasy, rozne katy pod ktorym odbijam swatlo, czy z lumiquestem czy bez. Na szczescie na weselu jest czas na eksperymenty.
Te zasady to:
1. swiatlo odbite i tylko swiatlo odbite
2. jesli jest ladnie oswietlone tlo, a twarze w cieniu to lumiquest i na wprost. A tu przyklad: