Wszyscy widzimy, co się stało. Po co kopać leżącego? On juz zapłacił swoje.
Wszyscy widzimy, co się stało. Po co kopać leżącego? On juz zapłacił swoje.
Znani mi osobić fotografowie GW robią w RAWach. Co innego, że potem do archiwów trafia do w jpgu...
A propos obróbki - spójrzcie na okładkę majowego NG i na to samo zdjęcie w środku. Widzicie różnicę w kolorach?![]()
No i zbiera się chmura. Czarna. Canon/Velbon DF 50/Svierdlovsk 4/Lubitel 166B/Ami 66/Zorka 5
Mówcie, bo kiedyś będę robił takie zdjęcia i takie, i takie, i takie, i takie, a to wszystko tylko kwestia czasu, bo póki co robię takie zdjęcia.
Zaczątek portfolio: link
Wszystkie poważniejsze konkursy fotografii prasowej, z World Press Photo włącznie, nie stawiaja takiego wymogu. Konkurs Press'a, jak sie bolesnie dziś okazało, radzi sobie również z farmazonami.
Czy wyobrażasz sobie reportera, który wychodzi na temat, jak co dzień, z założeniem, że dziś to będzie robił na powazny konkurs, czyli w rawach? Czy wyobrażasz sobie reportera, który ma przeczucie, że dziś własnie zrobi zdjęcie życia, co wygra wszystko, i nastawia raw? Nic podobnego. Sie robi jak co dzień. To zdjęcia - i ich autorzy - wygrywaja konkursy, a nie format zapisu. Aparat wart jest dokładnie tyle, co człowiek który go uzywa. Albo ma szczęście być we własciwym miejscu o właściwym czasie, albo nie. Albo widzi wówczas to "coś" albo nie.
Ostatnio edytowane przez rolaj ; 17-05-2007 o 20:49
No wiem jak powstaje. Ale jak dla mnie to oddzielnie było obrabiane foto na okładkę i do środka. To na 100% nie jest kwestia papieru.
No i zbiera się chmura. Czarna. Canon/Velbon DF 50/Svierdlovsk 4/Lubitel 166B/Ami 66/Zorka 5
Mówcie, bo kiedyś będę robił takie zdjęcia i takie, i takie, i takie, i takie, a to wszystko tylko kwestia czasu, bo póki co robię takie zdjęcia.
Zaczątek portfolio: link
Co do jpeg - rolaj już wyjaśnił kwestię. Nic dodać nic ująć.
Co do samego zdjęcia... smutne.
Znam Piotra osobiście, wiem, że on też miał na koncie publikacje min w national geographic, a zapewne przez agencje gazeta także w innnych miejscach.
był szefem działu foto w gw w poznaniu...
najgorsze jest to, że jego wina jest niezaprzeczalna.
A ja ciągle nei rozumiem po co on to zrobił... wygrał już niejedną nagrodę za dużo lepsze zdjęcia przecież...
a może jego wyjaśnienie jest prawdziwe - po prostu zapomniał, że tą fote kiedyś modyfikował i taką przesłał.