U mnie było tak, że z tyłu - każdy sobie mógł strzelać fotki, natomiast do przodu - do właściwego fotografowania dzieciaków mógł wejść tylko jeden - wynajęty przez parafię gość. Jak za linkę wszedł jakiś wujek, czy dziadek - podchodził do niego ksiądz o wyglądzie ochroniarza i mówił NIE![]()
Wszystko był oz góry tak ustawiane i było OK