Jak Ci dziobolku S18-200 śmiga to się ciesz.
Jakbyś ją kupił nową, po miesiącu by Ci się rozjechała i na dodatek dowiedziałbyś się, że musisz jeszcze do tego dopłacić to zapewne radości już byś tyle w sobie nie miał.

Fakt faktem chciałem kupić obiektyw jaśniejszy, mam 17-40L i 24-105L. Chciałem kupić sobie stałkę do małej głębi ostrości. Mam rosyjską i przejściówkę z potwierdzeniem ostrości tyle że moje dziecko jest szybkie. Więc potrzebowałem AF. Nie robię dużo takich (głębia ostrości) zdjęć więc nie chciałem iść w L-kę i duże koszty. Liczyłem się z gorszą jakością ale nie z czymś co dla mnie lekko trąca tandetą. Poza Lkami mam jeszcze obiektywy USM-ki 28-105, 100-300, Tokinę 28-200. Pomimo, że posiadam je od 1998r (na dodatek nie jestem ich pierwszym właścicielem) i używałem ich do połowy 2009 jakoś nic w nich nie klekocze i punkt ostrzenia się nie przemieścił. Używałem ich z analogiem, później z 10-tką teraz z 7D. Jakoś nie zauważyłem aby jakakolwiek dotychczasowa kombinacja mojego sprzętu wadliwie działała. Dziś (pewnie jest to tam od dawna ale ja dziś dopiero tam trafiłem) na stronie serwisu Sigmy dowiaduję się że:

Obiektywy marki Sigma opuszczając linię produkcyjną nie są obarczone żadnymi usterkami technicznymi. Wszelkie fluktuacje optymalnej rozdzielczości punktu ostrości podczas pracy w trybie AF lustrzanek cyfrowych (front focus lub back focus) wynikają wyłącznie z niedoskonałości samego body.

Jaaaapierdziu, , WOW nie wiedziałem, że mam 3 uszkodzone body i co najmniej 5 uszkodzonych idealnie pod te body szkieł z AF, 3 uszkodzone redukcje M42/EOS EF z potwierdzeniem ostrości i do tego całą rosyjską moją szklarnię. Musiałem sobie dopiero zakupić nieobarczony żadnymi usterkami technicznymi obiektyw Sigma 50/1.4 żeby to sobie uświadomić.

No dobrze, koniec tego ziania jadem bo mnie zwolennicy Sigmy jeszcze gdzieś w ciemnym zaułku dopadną.