ojejku, no to może inaczej. Obiektyw, o którym pisze czeczot to Canon 85/1.8, a nie tak jak twierdzisz 135SF. Do konstrukcji 85/1.8 Canon użył po raz pierwszy komputerowej symulacji rozmycia już na etapie projektowania obiektywu. Nie jest temat mojej wypowiedzi czym jest 135SF, tylko czym nie jest - nie jest projektowany komputerowo w celu uzyskania najlepszego rozmycia tła. Mechanizm SF nie ma nic wspólnego z rozmyciem tła, tylko ze zmiękczeniem obrazu. Taki sam efekt uzyskiwali kiedyś fotografowie smarując filtr UV wazeliną, lub używając filtrów zmiękczajacych. W przypadku 135SF zmiękczenie dotyczy całego obrazu, a więc zarówno obiektów znajdujących się w strefie ostrości jak i OOF. Rozmycie tła (bokeh) dotyczy tylko obszerów znajdujących się w strefie OOF i zależy od wielu czynników konstrukcji obiektywu m.in kształtu przesłony, rodzaju obiektywu (np "lustro" ma słynne obwarzanki) itp. Celem jaki Canon chciał uzyskać w 85/1.8 było maksymalne i maksymalnie równe rozmycie tła w jak najmniejszej odległości za obiektem. Miało to służyć łatwiejszej "izolacji" obiektu z tła. Dodatkowym celem było uzyskanie miękkości rysowania w zakresie 1.8-2.8 (aby uniknąć portretów dermatologicznych). Aby stworzyć taki obiektyw posłużono sie modelem komputerowym w trakcie trwania prac projektowych. Amen
Arkan
P.S.
Acha, i zapomniałem jeszcze powiedzieć, że w przypadku 85/1.8 symulacja komputerowa dała rewelacyjne wyniki - to jest zdecydowanie mój ulubiony obiektyw portretowy (chociaż ostatnio musi się troche dzielić czasem ze 135L :wink: )