Wg mnie d40x to kolejna slepa uliczka Nikona (patrz lampy sprzed 3-4 lat). Bo to oznacza konieczność zakupu albo bardzo tanich albo profesjonalnych szkieł Nikkora. Odpadają w wiekszosci podstawowe (a więc niezbyt drogie) stałki Nikkora. Poza tym odpadają niezłe i tanie obiektywy producentów niezależnych i minie trochę czasu zanim tak jak do szkieł EF zaczna montować silniczki AF. Więc wg. mnnie d40x to sprzęt dla lustrzanego analfabety, który jak zacznie się rozwijać, będzie musiał jak najszybciej zmienić body. A szkoda bo cena przyzwoita i jakość zdjęć nie najgorsza.
Nikon niezbyt jednak dba o swoich początkujacych wyznawców, a użytkownicy 40x jak będą chcieli się rozwijać to mogą sie jednak poczuć urażeni polityką firmy i zmienić wyznanie.
Notabene Canon też nie jest bez grzechu i póki konkurencja tego nie wymusi (tu dziekuję Nikonowi za d40) nie schodzi z cenami (aż się prosi o wprowadzenie Sony Alfa FF), nie modyfikuje zanadto swoich puszek (patrz 350-400, 20-30) bo sie im po prostu to nie opłaca. Canon bardzo dużo zyskał wprowadzając tani 300D, a teraz niestety tylko odcina kupony. A może to i lepiej - mój 20D nie zestarzeje sie tak szybko ......
A co do wyboru lustra - polecam jednak Canona - model pierwszej puszki to sprawa drugorzędna - ważna jest dla amatora ciągłość rozwoju firmy i olbrzymia dostepność uzywanych obiektywów, lamp itp