Ciekawe, czy mnie policzyli (-:
Ostatnio im trochę pomarudziłem z jedną odbitką, gdzie zamiast nieba miałem wyjarany 100% cyjan - taki spory kawałek. Bo korygowali. Nikt nie potrafił wyraźnie powiedzieć co która cyferka oznacza, że jakąś gęstość czy coś. Pomyślałem chwilę i wyjaśniłem, że prawdopodobnie zmniejszenie ,,gęstości'' czyli jakby rozjaśnienie spowodowało, że kanał gdzie było tylko niebo (nie zawiera praktycznie czerwieni) po rozrzedzeniu dał samą czerwień przy naświetlaniu czyli cyjan na odbitce. Jakoś tak musiało być.
W pliku tego nie było, sami na monitorze sprawdzili. Zostawiłem do analizy, wreszcie przyniosłem na nowo zeskanowane i obrobione do niemal identycznych barw, w kilku przestrzeniach i kombinacjach. I wszystkie były akceptowalne. Wybrałem jedno i powiększyli ponownie, tym razem bez korekty i było super.
Problemy są, ale we wszystkich labach są. Niedawno ,,na szybko'' potrzebowałem kilka odbitek, nie jeździłem do powiększenia tylko tam gdzie miałem po drodze zaniosłem - na Piotrkowskiej koło magdy jest sklep o nazwie ,,fotooptyka'' i też mają jakieś maszyny. Zapomniałem dodać, że bez korekty, niektóre trochę przejarali (czarnobiałe zdjęcia były, szczęście że bez dominanty wyszło), ale nie miałem czasu się pieklić a mocno to zdjęć nie popsuło w tym przypadku.
Po paru przejściach do ,,powiększenia'' już się jako tako nauczyłem oddawać zdjęcia i zanoszę tam, bo jest najmniejsze prawdopodobieństwo popsucia po prostu.
Aha, oni od jakiegoś czasu mają noritsu, dziwnie zbieżnie ze zniknięciem fotokonsorcjum. Niewykluczone, że to ta sama maszyna.
Mają też porządna drukarę do dużych zdjęć, kalibrowaną pod patronatem ilforda, ale nie testowałem. Za jakiś miesiąc planuję.