osobiscie obrabiam w zaleznosci od okolicznosci (zawsze jest do czego sie doczepic, wiec...y...100% obrabiam); przy zalozeniu ze chce oddac jak JA widze swiat (lub raczaj jak CHCIALBYM go widziec). nie mam zupelnie oporow zeby poorac fotoszopem;
jak ze sprzetem audio - jedni uwazaja ze sam wzmacniacz i odtwarzacz, inni ze tona korektorow.
jesli majsterkowanie i wynikajacy z tego efekt jest tym czego sie chce i co sprawia radoche, to czemu nie? przeciez biega o to zeby to dawalo szpas

ps. najdluzsza obrobka jednej foty - ponad 4 godziny.