Sytuacja nie całkiem identyczna, ale kiedyś ktoś wykręcił numer Michael'owi Jordanowi w jakimś ważnym dla Bulls'ów meczu - zadzwonił i powiedział, że jego matka wylądowała w szpitalu. Nie pamiętam jednak jak to się skończyło...
Ale coś kojarzę, że Michael niczym rozjuszony byk :grin: zmiażdżył kolesi w następnym meczu.