Widocznie do kiepskiej szkoły chodziłeś. Wszystko zależo od tego kto uczy i jak - i przede wszystkim, czy uczniom się chce, czy traktują to jak kolejny nudny przedmiot. Ja w szkole (i to podstawowej) nauczyłem się angielskiego tak, że potem, aż do końca studiów była to właściwie "powtórka z rozrywki". A i potem, gdy przyszło mi go używać zawodowo, to właściwie doszła mi tylko "ogłada i wprawa", ale merytorycznie raczej niewiele.Zamieszczone przez Krzychu