Najlżejszym. Ty masz się nakręcić do upadłego a nie dojechać przed czasem. I nie zapisuj się na siłownię, w Twoim wieku to bardzo słaby pomysł. Nie masz jeszcze uformowanych zakończeń kości długich, stawy w takiej fazie rozwoju, że każde obciążenie stosowane dłużej spowoduje patologiczne zmiany a jedynym pewnym efektem ćwiczeń będzie zdobycie szeregu stałych kontuzji.
Jeśli dobrze zrozumiałem, to masz spory brzuch i chude kończyny (syndrom pająka). Możesz w domu robić brzuszki (na przykład zahaczając nogi o kaloryfer lub łóżko). Nie musi ich być dużo, wystarczy 2x50szt przynajmniej raz dziennie. Liczy się nie ilość i czas wykonania, tylko konsekwencja, z jaką to będziesz robił.
Jeśli masz kłopoty z bokami (nie chodzi o otłuszczenie brzucha "do przodu" tylko "na boki"), to pomogą Ci skręty boczne z kijem od szczotki na karku. To ćwiczenie robi się na czas. Zasada jest prosta - im dłużej, tym lepiej. Jest to nudne i głupie ćwiczenie, ale skuteczne. Najlepiej je robić jak oglądasz telewizję, tylko uważaj z tym kijem na rodowe kryształy![]()
To, co Ci wzmocni sylwetkę to bieganie. To nieprawda, że biegnąc pracują tylko nogi grzbiet. To najbardziej ogólnorozwojowe ćwiczenie, jakie jest znane. Angażują się wszystkie partie mięśni, łącznie z żuchwą, karkiem i wszystkim innnym, co powinno odpoczywać. Jak ktoś nie wierzy, to proponuję po minucie biegu w trakcie biegnięcia położyć sobie rękę na boku brzucha i spróbować nacisnąć. Wtedy poczujecie.