Fajnie, że coś się ruszyło. Opis mi się podoba, nie będę płakał![]()
Jest cały przekrój. 18latkowie, ktorzy chcą zabłysnąć przed pannami większymi żyłkami na rękach, studenci, którzy już zaczynają z obawą zerkać w lustro, oraz cała reszta w wieku do 80 lat, która zwyczajnie o siebie dba. Są też jednak ekstrema. Mamy na siłowni 60 letniego mistrza świata w wyciskaniu na ławce, zupełnie nie wiem, czemu wołają na niego Heniu Metanabol![]()
Zakres cyklu w motylkowym jest bardzo daleki, większość normalnych ludzi nie jest w stanie tego wykonać nawet na sucho, bez wody. Tak więc nie czuję się inwalidą, no chyba, że średnia na ulicy to inwalidzi.
Zapewniam Cię, że nie mam mniejszego zakresu ramion niż Ty, czy ktokolwiek inny. W tej chwili jedyny problem z ruchomością może wynikać z grubości kończyn.
Aha, są pewne ćwiczenia na barki, które wręcz powodują ekstremalne rozciąganie. NIe robię tego zbyt często, bo wlecze się za mną stara kontuzja, ale takie ćwiczenia istnieją.
A do stanu takich panów, którzy nie mają szyi a głowę w tył odwracają zaczynając kręcić się w biodrach nigdy się nie doprowadzę
I tak trzymaj. Za dwa dni przestanie boleć, za trzy leć na kolejny trening.
Największą głupotą będzie przestać.
Pobiegasz jeszcze kilka razy i kondycja wróci. Ja w te upały nie jestem w stanie zrobić tych samych dystansów, co zwykle, o czasie nawet nie wspominam..
Aha, jeszcze jeden drobiazg, z wczoraj.
Wychodząc na trening ważyłem 90,700, po powrocie 89,400. W reakcie wypiłem 1,5L wody. Trening typowy dla tej pory roku - wysoka klatka, biceps i brzuch w cyklu na rzeźbę. Tak więc uważajcie, bo odwodnienie przy tych upałach to chwila.
Jarek
A zapytam tak z ciekawości:
Oskarkowy, nie nudzi Ci się na siłowni? Monotonia jest w końcu totalna. Te same zestawy ćwiczeń przeplatane w zależności od tego jaką partię mięśni ćwiczysz.
Ja chodziłem na siłownię parę lat temu i moja cierpliwość zakończyła się po półtora roku. Teraz chodze na kickboxing od roku i bardzo sobie chwalę. Wylewam z siebie hektolitry wody i czuję się o wiele sprawniejszy jak po siłowni. Na siłownię zaglądam 2x w tygodniu bezpośrednio po treningu, głównie w celu "brzuskowania" i poprawienia siły rąk, ale nie dłuzej jak 30 minut, bo mimo fajnych żeńskich ciałek, dostaję drgawek od monotonii ćwiczeń
Przy okazji zawsze można obejrzeć ku przestrodze jakieś opryszczone, bezszyjne zombi wyhodowane na koksie
Niestety mimo ćwiczeń mój wskaźnik BMI jest smutny. Przy ustawionym żywieniu przez dietetyczki udało mi się zrzucić 10 kilo (do 84 przy wzroście 174) ale po pół roku od złagodzenia przez nie żywienia mam 95 kilo. Na szczęście cześć z tej nadwagi leży w mięśniach (niestety część również w mięśniu piwnym)
Ostatnio edytowane przez Loram ; 29-05-2007 o 08:11
Że też dopiero dzisiaj trafiłem na ten wątek popijając poranną kawę
Przytyć to raczej nie chcę, bo mam 190cm/90kg, ale lekką wypukłość brzucha trzeba już kontrolować. Piwa piję mało, więc nie tu problem, tylko w slodyczach i świeżym pieczywie, które lubięTeraz w te upały to nawet jeść się nie chce, a co tu mówić o brzuszkach. Generalnie to wszystkiemu winne są komputery
![]()
Canon 30D, 17-40/4L, 70-200/4L IS, 679B/234RC, Slik Pro 400DX
A ja dziś mam problemy z chodzeniem![]()
Zielony - 10 osób na piłkę kopaną (co czytam w Twoim podpisie) to trudna sprawa, mimo iż cel szczytny. Ja mam problem ze znalezieniem chętnego do grania w badmingtona na sali, czyli siatka i szybkie lotki. Ten sport, w niełasce, genialnie wyszczupla i pozbawia brzucha![]()
Canon 30D, 17-40/4L, 70-200/4L IS, 679B/234RC, Slik Pro 400DX
Anvers, chętnie bym zagrał, ale do Wawy czy do Szczecina mam trochę za daleko
Grywałem w kometkę, potrafi się z człowieka sporo wylać ;-)