
Zamieszczone przez
oskarkowy
Ja sobie czasem pozwalam na taką rozpustę, szczególnie przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej ze Świętokrzyską.. A potem uczciwie na treningu dmucham dodatkowe serie brzuszków "za zdrowie kebaba"... W ten sposób nie zjem tego za dużo, bo później mam zakwasy, a z drugiej strony mam świadomość, że niczego sobie nie żałuję.
I tak po 16 latach przerzucania żelastwa na siłowni dowiedziałem się ile to warte według cud tabelek.
Kolego don, bierzesz pod uwagę, że na moją otyłość nie składa się prawie żaden tłuszcz? Gdzieś tam wyżej pokazywałem gdzie mi się to odkłada..