Do tych, co wlaśnie zaczęli czytać i planują przytyć/schudnąć:
Teraz nie jest moment na to, co planujecie. Nie da się w takich warunkach ani przytyć, ani schudnąć. Teraz można jedynie walczyć o utrzymanie tego, co mamy i przy okazji nie nałapać zbyt dużo wody pod skórę.
Więc jeśli ktoś zaczyna, to jedna prośba: nie męczcie się zbytnio, bo nie warto. Nawet w klimatyzowanych salach.

W kwestii nudy: ja często między seriami rozmawiam z kolesiem, którego mama uczyła mnie w podstawówce polskiego. Dyskutujemy o literaturze, wymieniamy się książkami, spostrzeżeniami itp. Tak, wiem, jak to brzmi.
Ostanio przez całą salę wydzieraliśmy się na siebie, bo poróżniliśmy się tematycznie co do postawy Bartoszewskiego za młodzieńczych lat. Inni stukali się w czoło, ale nam się nie nudziło. I naprawdę łatwiej się ćwiczy.
Co do muzyki: u nas włączają "radio eska" (przynajmniej dowiedziałem sie w końcu, co to jest). Fajna muzyka, a dawkę agresji, którą niesie łatwo wyładować na gryfach