Jak się zrywa wiatr, chmury zaciągają całe niebo a na dnie łodzi leży niczym nie osłonięty 5D z 24-70, to liczy się głównie szybki start, równie szybkie i silne przepchnięcie się przez jezioro i zabezpieczenie puszki. Zapewniam Cię, że jak to nazwałeś mięśniakowi będzie to łatwiej zrobić niż komuś, kto konstrukcją przypomina wiosło.
Scream 15lat z małą przerwą na karierę pływacką (którą musiałem skończyć, bo na siłowni zabudowałem sobie barki i nie miałem zakresu do motylkowego).
Krzychu Wszystko to święta racja, pamiętaj jednak, że chłopaki do tej pory raczej stronili od jakiegokolwiek wysiłku, więc przysiady ze sztangą czy wiosłowanie na luźnym ciężarze doprowadzą ich stawy i kręgosłup do ruiny, zamiast cokolwiek zmienić. Tak więc wszystko co Krzychu pisał - jak najbardziej, ale po kilkumiesięcznym treningu rozruchowym. A piszę to nie bez przyczyny.. We wtorek robiłem przysiady ze 150kg sztangą 2x10, 1x8 ). Wczoraj na zleceniu miałem kłopoty z wyjęciem drugiej puszki ze stojącej na ziemi torby. Jak widać każdy może przesadzić.