Woreczek foliowy (sniadaniowy albo reklamowka) , szczelnie nim owinac aparat (wersja hardkore - okleic szerokimi platami folii aluminiowej) wystawiajac tylko "pyszczek" obiektywu - na kilkanascie minut powinno odizolowac od wplywu mrozu. Po tych kilkunastu minutach lepiej wrocic do domu (pamietajac by aparat zostawic w przedsionku by sie stopniowo nagrzewal) niz ryzykowac uszkodzenie sprzetu. Elektronika nie lubi mrozu i nic na to nie poradzicie. Wole nie robic zdjec w zimie niz uszkodzic sprzet.