Chciałem wybrać się dzisiaj na plener, wyciągam sprzęt z plecaka, zdejmuję kapsel, a tu paproch na soczewce. Niby żadna nowość, bo to się zawsze zdarza. Biorę gruchę, raz , drugi , trzeci, nic...Wziąłem bawełnianą szmatkę i delikatnie przecieram, też nic. Przyglądam się bardziej i co się okazuje ? Paproch jest pod soczewką Tokiny !
Normalnie dałbym sobie z tym spokój, bo logiczne ,że nie żyjemy w sterylnym środowisku i zawsze coś tam się złapie, ale najgorsze jest to,że paprocha widać na zdjęciach a to już jest zdecyowanie niefajne.
Zastanawiam się teraz co zrobić. Szkło zostało kupione na początku tego roku, więc gwarancję jeszcze ma. Wysyłać do sprzedawcy ? Z tego co się orientuję to u nas chyba nie ma serwisu Tokiny...
Miał ktoś z was podobny problem ? (niekoniecznie z tokiną)