O ile dysku 360kB nie odczytasz w zadnym nowym komputerze a znalezienie dzialajacej stacji do tego obecnie graniczy z cudem to jednak plik doc, txt czy bmp z takiej dyskietki przegrany w odpowiednim momencie na lepsze nosniki bedzie smigac na nowym komputerze i sofcie bez problemu.
A nawet jesli byla tam dosowa gra i nie da sie odpalic natywnie na XP takiego exe to zawsze mozna zaemulowac takiego starocia.
Imho w kolekcjach foto i archiwach danych wiekszy problem obecnie to nedzne (wrecz tragiczne) nosniki, na jakich sa trzymane dane (nigdy nie wiadomo kiedy padna) jak formaty plikow na nich zawarte.
O ile jestes w stanie dostac sie do zawartosci nosnika i wyciagnac z niego cos uzytecznego to soft czy konwerter aby cos dalej z tymi danymi zrobic zawsze sie znajdzie. Komputery jak do tej pory sa naprawde niezle zgodne ze "zlomem" ktory odszedl do lamusa.
Jak do tej pory jedynymi danymi do ktorych trudno sie dostac sa stare programy. Systemy operacyjne sie zmieniaja i czasem nie da sie odpalic antycznego photoshopa na kolejnej windzie.
Ale dane wyprodukowane w tym programie jak najbardziej mozna otworzyc najnowsza wersja. Poza egzotycznymi natywnymi formatami z pewnego softu nie jestem w stanie przypomniec sobie choc by jednego przypadku kiedy to jakis popularny i uniwersalny format danych zostal zarzucony i nie mozna go odczytac wspolczesnym programem zastepujacym stary. Wiec gdzie tu problem?
Twoj przyklad kart perforowanych... Na karty perforowane niezlym narzedziem jest zwykly skaner. Kladziesz jakis kontrastowy kolor na karte aby byl widoczny w otworach i skanujesz. Co prawda trzeba wydziergac sobie soft do rozpoznawania zeskanowanego obrazu (na gotowce bym nie liczyl), ale da sie to zrobic calkiem prosto malym wysilkiem i przeniesc cale archiwum na najnowsze nosniki.
A dalej?
Potwierdza sie w tym przypadku rownierz zreszta to co pisze powyzej. Jak juz dostaniesz sie do tych danych to uruchomic taki fortanowy kod na linuxie nie powinienes miec najmniejszych problemow. Kompilatory sa nadal dostepne.
Podajecie przyklady jak to stare nosniki zostaly zarzucone. Zgoda. Ale czy ktos kto mial glowe na karku i przegral sobie wszystko na nowsze przed wywaleniem starego komputera albo z malym wysilkiem szukajac dzialajacego antyka ma jakis problem z dostepem do danych? Czy cos zapisane w jakims srednio popularnym formacie plikow stalo sie nagle niedostepne?
Do tej pory nie bylo katastrofy i z pewnoscia nie bedzie. A ze stare programy sa olewane nie znaczy automatycznie, ze to samo bedzie z danymi za ich pomoca wyprodukowanymi. Za duzo ludzi produkuje pliki w tych formatach aby z nich zrezygnowac.