tak sobie czytam te biadolenia na Canona (żeby nie było - podzielam część z nichi zaczyna mi się marzyć sytuacja, gdy w lutym ukaże się światu następca 5D, który pozytywnie zaskoczy dotychczasowych niedowiarków i malkontentów... nie chce mi się po prostu wierzyć, by canon bez walki oddał pole nikonowi D3 i nie wypuścił w końcu puszki-killera
- mam nadzieję, że nie są to marzenia ściętej głowy.... fajnie się będzie wówczas czytać takie posty o migracjach.