Mamy bardzo ciekawy rok. Chyba pierwszy raz doszło do takiego wyczekiwania w obu stajniach.
Zgadzam się z opinią , że zarówno Nikon i Canon przez ostatnie lata dość skutecznie unikali bezpośredniej konfrontacji pozycjonując aparaty między konkurencją. Moim zdaniem ostatnie lata Nikon deczko przespał, może upajając się sukcesami z ostatnich lat analoga. To kilka lat temu poszedł w zaparte twierdząc że nie planuje FF bo nikomu nie jest do szczęścia potrzebna. Canon tymczasem wprowadził świetne szkła (stałki, zoomy F4), bardzo rozwinął technologię matryc (np. 5D – cały czas lepsze kolory, po 3,5 roku nadal smiało rywalizuje z konkurencja jakością obrazu). Tymczasem teraz wojenkę zaczął chyba Nikon swoim D700, który prezentuje się bardzo solidnie, cena jest nienajgorsza jak na nowość, jeżeli wypuszczą stałki 1.4 będzie bardzo dobra kombinacja. Nowe zoomy plus stałki 35 i 85 ( a może dodatkowo 24/28 i 50) dadzą znakomity zestaw mimo , że zapewne D700 będzie aparatem słabszym (pod względem jakości obrazka) od następcy 5D. Ale może być tańszy. Z drugiej strony Canon zapewne będzie droższy (ale też w wielu obszarach lepszy) ale ma wiekszy wybór szkieł (choć osobiście genialnego ale bardzo niewygodnego 85L zamieniłbym na szybszą, lżejszą wersję 1.4). Bardzo ciekawie zapowiada się najbliższa konfrontacja. Wybór dla osób, które zamierzają zmienić stajnie lub kupić w najbliższym czasie sprzęt będzie trudny wybór. Osobiście uważam, że w tym roku firmy nie unikną już bezpośredniej konfrontacji i skorzystamy na tym my czyli użytkownicy/konsumenci, dla których trwający swoisty układ sił Nikon/Canon nie był korzystny. Najnowsze newsy to zaprzestanie produkcji 85-ki 1.4 Nikona. Coś się święci