Odgrzeję nieco kotleta.
Wstyd przyznać ale w pewnym momencie zgłupiałem. Miałem silnie niedoświetloną (-2EV) sesję z ciemnego kościoła. Głównie światło zastane, uzupełniane tyle o ile lampą. Wołane w LR, powyciągane nieco, wszystko piknie, klimat zachowany, kolorystyka poprawna. Przyszły fotki z maszyny - katastrofa! Ciemne i czerwone! Po chwili tknęło mnie i podejrzałem fotki bez zarządzania kolorem, fakt czerwone jak skurczybyk, ale nie aż tak jak na papierze. Zerknąłem w czystego raw'a w DPP oraz świeży import w LR. Różnica jest kolosalna. W DPP widać od razu konieczność korekty, czego w LR kompletnie nie - i czego nie wykonałem. Przykładowo skóra w DPP czerwona, w LR trupio blada.
Czy ktoś miał podobne doświadczenia? Jak zmusić LR do ładowania raw'a jak Pan Bóg przykazał? Nosiłem sie właśnie z zakupem LR, bo możliwości edycyjne są dużo ciekawsze niż w DPP, ale po takiej wpadce mam wątpliwości. Trenowałem oczywiście import "zeroed", jeszcze gorzej.