Nie trzeba nic proponowaćzastępstwo "cropa" jest od dawna. Problem, że zdaje się istnieje tylko przymiotnik. Cropped image to kaszetowany obraz. "Crop" w stosunku do wycięcia fragmentu obrazu to również kadrowany, przekadrowany, przekadrowanie - tak się kiedyś nazywało "cropowanie"
obrazu maskownicą pod powiększalnikiem.
Inny problem to sens stosowania tłumaczenia na siłę. Kiedyś po I wojnie światowej powołano specjalną komisję do znalezienia polskich odpowiedników rosyjskich i niemieckich nazw osprzętu żaglówek i statków. W komisji zasiadali głównie ułani więc mamy do dziś sporo "chomąt", "ostróg", "pięt" i innych dziwolągów znaczeniowych. Większości pomysłów ówczesnej komisji nikt już nie pamięta. Podobnie jest z nazewnictwem komputerowym. Pamięta ktoś co to "sprzęg"? Też chyba ułani próbowali tłumaczyć bo lekarze tłumaczyli by to chyba jako "międzytwarz"Kuriozalnym był okres kiedy próbowano tłumaczyć na polski język typu "BASIC" i "FORTRAN". Były i takie zapędy mędrców twierdzących, że polskie dziecko łatwiej poradzi sobie z "jeśli" zamiast "IF".
Od zawsze, od początków historii ludzkości język kraju, który w danym okresie był "ośrodkiem cywilizacji" siał dookoła ogromną ilością słów i terminów. Dzisiaj Angole dziwią się jeśli mówię im, że źródłosłów danego terminu pochodzi z greki czy łaciny. Często twierdzą, że to bzdura i że to słowa czysto anglo-saksońskie. Nie ma się co dziwić, że mamy obecnie napływ słów anglojęzycznych. Technologia, postęp w wielu dziedzinach rodzi się za oceanem więc nie dziwota, że mamy "Compact Flash", RAM (po polsku to by było - Pamięć o Dostępie Swobodnym = PDS ???a może lepiej tłumaczenie dosłowne?
Jak byłem w szkole podstawowej to uczono mnie, że wyraz "radio" jako wyrazu pochodzenia obcego nie odmienia się. Naówczas kazano nam mówić "słuchałem radio".
Tak ogólnie to mam podobne poglądy jak Muflon. Krzaczki na tak, terminologia na nie. Dużo łatwiej się rozmawia z obcojęzycznymi kolegami jeśli nie musimy poszukiwać w pamięci co to jest ten "sprzęg".
Co do tego jak pisać z krzaczkami czy bez, z interpunkcją czy nie, to od początków internetu, jeszcze zanim zaczął się nazywać internet, przyjęto pewne zasady zwane netykietą. Jedna z głównych zasad tego netowego savoir vivre brzmiała "nie wytykaj innym błędów ortograficznych - sam też je robisz". Jakoś na CB zasada ta jest szczególnie często łamana.
PS. Na temat interpunkcji to mam swoje zdanie.Ja jej po prostu nie umiem
więc może niekoniecznie dysleksja, niechlujstwo czy inne złe cechy a zwyczajnie brak wiedzy i wyczucia kiedy postawić przecinek.
A co do ortografii to w Mozilli jest taka wtyczka kontrolująca poprawność ortograficzną słów. Mozilla rulez
EDIT: w ankiecie nie wziąłem udziału bo.... brakuje mi trzeciej opcjii "ochrona" nie została zdefiniowana.