Nie twierdzę, że jeżdżę dużo, bo około 2000km miesięcznie, ale głównie po drogach szybkiego ruchu. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło żeby nie widzieć jakiegoś pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka niezależnie jakie słońce by świeciło. Zresztą po co te światła skoro w co drugim aucie kierowca ma czarne okulary?