Cytat Zamieszczone przez adikPL Zobacz posta
Jedyne czego się boje to chadzanie z 2.8 po mieście (lubie czasem pochodzić pofocić ludzi, czy jakies wydarzenia w mieście), jednak cieższy troszkę (0,5kg), min wiekszy (2cm) i jednak wtedy IS by się przydał (na 2.8 mnei nie stać). Stąd pytanie do posiadaczy 2.8, czy chadzają z nim w w/w sytaucjach, jak się spisuje, jak z poręcznością (wiem ze to tez kwestia wprawy), no i czy brak IS czasami im przeszkadza, a także powiedzcie czy w takich sytuacjach az tak czesto uzywa się f2.8 czy znacznie częściej przymykacie ją do 4 czy jeszcze wyzej?Pzdr
Chodzę dosyć często, nie masz czego się bać jeśli masz głowę na karku. Wbrew pozorom to się mocno nie rzuca w oczy. No.. chyba że założysz pasek na szyję i dumnie będziesz chodził ze "stojącą eLką" na klatce ;-)

Z 70-200 f/2.8, jakieś 95% zdjęć robię na f/2.8. Ktoś wyżej pisał że "lepiej f/4 bo często potrzebna jest mniejsza dziura". Jakoś nie potrafię wygrzebać z pamięci sytuacji w której zmiana przesłony z f/2.8 na f/4 była niezbędna.

Nie przesadzajcie z tą wagą. Jestem "normalny", raczej z tych szczupłych. Często focę 70-200 2.8IS + zagripowane body, przez kilka (3,4,5) godzin bez przerw i spokojnie daję radę. Oczywiście to kwestia wprawy. Pierwsze dłuższe focenia było trochę męczące ale teraz jest bardzo ok.

Prawdę mówiąc, żebym już miał kupić coś f/4, to bez IS. Zaufajcie mi, praca z wolną migawką przy IS to żadna rewelacja. Tak i tak przy "ulicznym foceniu" (ludzi) trzeba trzymać przynajmniej 1/200 na długim końcu. IS pewnie uratował mi trochę zdjęć, ale bez przesady. Jeśli ktoś myśli że "będę mógł fotografować z migawką puszczoną o 3ev" to... to kurcze może się zdziwić. ;-)

Światło, światło, światło! ;-)