A ja dodam, że zawodowiec różni się od amatora tym, że wie czego mu potrzeba...![]()
Żeby nie było OT: po krótkiej przygodzie z 18-200VR, dla siebie brałbym f/4 IS w, nomen-omen, ciemno! Właśnie ze względu na stabilizację... A etykietkę "najnudniejszy i nijaki obiektyw Canona" potraktował jako wyzwanie, a nie okazję do biadolenia :-P