znani mi fotoreporteży (szt. 2) z jednej z gazet noszą 2,8 (i inne graty) czasami cały dzień i nie narzekają. Jeden twierdzi że dla niego światło 4 na meczach to za mało. Z głebią ostrości potrafi sobie poradzić bo umie fotografować.
osobiście zbyt krótko mam 70-200 2,8 ale po ostatnich dwóch plenerach łażonych (jeden 9 godzin w terenie, drugi jakieś 5 godzin) nie zauważyłem większej różnicy od łażenia ze 100-300 który jest o 800 gram lżejszy ale za to o "całe lata świetlne" gorszy.
Myślę że trochę ludzie wyolbrzymiają problem wagi - czy różnica 0,5 kg jest aż tak wielka że dyskwalifikuje obiektyw?? Toż moja kurtka skórzana waży jakieś trzy kilogramy (bez podpinki)
Z tego co widzę najbardziej na wagę obiektywu narzekają ci którzy takiego ciężkiego obiektywu nie mają. Jakoś mało kto narzeka na wagę np. 1 D MKIII. Więcej, wiele osób dyskwalifikowało 350 bo jest za lekki i źle wyważony do obiektywów.
Ludzie zdecydujcie i przestańcie gadać głupoty. Gdyby faktycznie najważniejszy dla fotografów byłby ciężar sprzętu to nikt by nie kupił D1, obiektywów typu 400 czy 500 o 1200 nie wspomnę. Dlaczego wspomniany fotograf który był tak szczęśliwy ze zmiany 2,8 na 4 nie kupił obiektywu 55 -200 albo któregoś z 70-300?? lepszy zakres niewiele ciemniejszy ale za to o ile lżejszy i ile tańsze.
Plecak z którym chodzę w teren (często słowackie góry i wysokości ponad 2000) w którym jest tylko sprzęt foto waży ponad 5 kg. do tego statyw wcale nie lekki i jestem zadowolony bo nie traktuję fotografii jako zła koniecznego tylko jako coś co mnie fascynuje. A o bolących plecach zapominam gdy widze udany kadr nawet na malutkim wyświetlaczu 350-tki.
Jeżeli ktoś traktuje fotrografię jako zło konieczne lub stara się usprawiedliwić zakup "gorszego szkła" tym że eee tamten jest niewiele lepszy ale za to ciężki, to faktycznie będzie to problem. Bo jakoś w życiu jest tak że jak ktoś podchodzi do wykonywanego zajęcia z niechęcia i z przymusu to wszystko mu będzie przeszkadzało.
Jak to w życiu coś za coś.