5k$ wydane na fotografie Gibsona to IMHO swietna inwestycja. Wartosc takiego zdjecia wzrosnie o kilkaset procent kiedy Gibson (oby jak najpozniej) przeniesie sie do krainy wiecznych plenerow. A to dlatego ze najbardziej wartosciowe sa odbitki skopiowane przez artyste za jego zywota.
Kubaman: to zaden snobizm kupowac fine printy, to raczej chec obcowania z pieknem. Nie wiem czy miales kiedys kontakt "namacalny" (nie przez szybe w galerii) z mistrzowska odbitka barytowa. To jest niesamowite wrazenie, jak trzymasz to w reku to rozumiesz dlaczego kosztuje to 5k$.