O, raczej mniej, jedyne co Appla odróżnia od takiego zwykłego PCeta to design obudowy i system operacyjny.
Co nie oznacza, że są tak dokładnie te same komponenty co w "zwykłym" PC, żeby nie było :d płyta główna jest projektowana pod obudowę.
No i w "zwykłe" PCty na razie jednak dość rzadko się wkłada ten mały wredny chip TPM![]()
Ostatnio edytowane przez tmaciak ; 15-04-2007 o 09:45 Powód: Literówka...
Pozdrawiam, Tomek
Canon LS-120PC II
No właśnie też miałem to napisać ;-) ale niestety ostatnio to już przestaje być prawda, bo w pecetach też montują. A poza tym... no spójrzmy, w czym poniższe elementy są "wyjątkowe" w Macu? (kopiowane ze specyfikacji na WWW):
- 2.33GHz Intel Core 2 Duo - no, na pewno jest to jakaś "seria gold", hemm? ;-)
- 2GB 667 DDR2 SDRAM - dokupywałem pamięć do Macbooka w Apple Store, przyszły jakieś zwykłe kingstony, oczywiście w ładnym pudełku... "designed in kala-fornia"[*]
- 120GB Serial ATA Drive @ 5400 rpm - ostatnio jak rozgrzebywałem Powerbooka, to był tam dysk Hitachi, do kupienia w każdym sklepie
- ATI Radeon X1600 - oczywiście chipy w wersji "exclusive", robione wyłącznie dla Apple
- SuperDrive 6x (DVD+R DL/DVDąRW/CD-RW) - strzelamy, OEM Samsunga czy LG?A może i obydwa, w zależności od dostępności na rynku.
- Built-in iSight Camera - made by Logitech? i sprzedawane w nieco innej obudowie za $20?
- Modem może i od zawsze, ale w tej chwili ten sam chip Lucenta co w większości pecetów
- Firewire 800 - i to jest tak naprawdę jedyna sprzętowa różnica
A jako bonus, odklejający się touchpad w 4 na 6 Macbooków (nie Pro) jakie ostatnio kupiłem do pracy.
Różnica mięcy Macami a laptopami PC jest taka sama jak między produktami np. Maxdata i wyższymi modelami Della/Lenovo: design, ergonomia, obudowa, ew. jakość wyświetlacza. No i w Maku dochodzi to piekielne zintegrowanie OS ze sprzętem wynikające z tego, że "można mieć Forda w dowolnym kolorze, pod warunkiem że jest to kolor czarny". I dlatego są takie dobre
[*] Odnośnie tej "kale-fornii"... ostatnio rozpakowując pudełko z Macbookiem zwróciło moją uwagę niepozorne szare pudełko, z instrukcjami... no niby zaden big deal, tyle że nie było na nim żadnej informacji o zawartości, tylko dumny napis "Designed in California" ;-) Jakoś wzbudziło to moją wesołość... która zmieniła się w histeryczny śmiech, gdy w środku, drobnym drukiem zobaczyłem: "made in China"![]()
![]()
Behold, you mere mortal... Kale-fornia, men, rozumiesz? Kale-fornia!
Ostatnio edytowane przez muflon ; 15-04-2007 o 11:55