Hmmmmm.... 90% profi i semi-profi userów w USA (znanych mi zarówno z forum jak i po części osobiście) korzysta z oprofilowania a nie sensu stricte kalibracji monitora. Oni są ciut zamożniejsi od nas. W notebooku kalibrować displayu to sie chyba wogóle nie da - przynajmniej w tzw. field poza fabryką. Ogromna ilość ludków używa notebooków do - tu o dziwo - obróbki fotek. Wiem, wiem, sam pisałem, że notebook się do tego nadaje "średnio" czyli wcale. Ale uzgodnijmy poziom doradztwa czyli targetkto, po co, do czego i dlaczego używa aparatu i monitora. Mnie sie tam wydaje na poziomie graniczącym z pewnością, że profilowanie dla 99% userów jest więcej niż wystarczające. Ba, nawet dla sporej części tutejszego forum wręcz nieosiągalne. Dotyczy to nie tylko PRL-u (z dodatkiem IV) ale właściwie całego rynku światowego. Twoje rady są oczywiście cenne i sam się sporo dowiedziałem czytając to co napisałeś (dzięki za to) ale zniż się trochę do poziomu przeciętnego amatora czy niezbyt zamożnego zakładu foto, którego zwyczajnie nie stać na wydatek kilkunastu tysiecy złotych na monitor. W przypadku zakładu zwykle mowa jest nie o jednym a kilku monitorach bo spora grupa włascicieli tychże obrabia zdjęcia również w domu. Potępiasz profilowanie "w czambuł" a prawda jest taka, że z profilowania monitorów korzysta ogromna większość userów bo im to wystarcza. Ta prawda nie dotyczy tylko naszego rynku.
Zasadnicze pytanie co lepiej - mieć monitor nieoprofilowany czy z profilem? Bo dla mnie odpowiedz jest jasna. Bez profilu przekłamania barw są tak duże, że o jakiejkolwiek obróbce - nawet czysto amatorskiej można zapomnieć.
Też chciałbym mieć EIZO albo inne "wide gamut" najlepiej jeszcze z HDR. Ale jest spora odległość pomiędzy chciejstwem a potrzebami.
Pozdrawiam