Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11

Wątek: Obiektywy dyfrakcyjne Canon

Widok wątkowy

  1. #1
    Dopiero zaczyna Awatar makkak
    Dołączył
    Jul 2006
    Miasto
    Chrzanów, Polska
    Wiek
    44
    Posty
    34

    Domyślnie Obiektywy dyfrakcyjne Canon

    Przeczytałem ciekawy artykuł w Focusie (kwiecień 2007) na temat problemów związanych ze współczesną fotografią cyfrową. Nie wiem czy jest to do końca legalne, ale chciałbym zacytować kilka fragmentów artykułu:

    "(...)Gdyby wstawić do wzoru Rayleigha konkretne dane, to dla standardowego obiektywu o jasności 2.8 wychodzi, że odległość między dwoma punktami rzucanymi wyraźnie przez obiektyw wynosi około 2 mikrometrów. A im mocniej przymykamy przysłonę, tym gorzej - dla wartości f/8 najmniejsza odległość między dwoma szczegółami wynosi 4 mikrometry.(...)

    (...)Np. Canon Powershoot G7 ma matrycę o wymiarach 7,2x5,3 mm i rozdzielczość 10 Mpix. Łatwo policzyć, że każda komórka światłoczuła na matrycy zajmuje obszar 1,9x1,9 mikrometra. Czyli, jak widać, obiektyw nie jest w stanie rzucać obrazu o jakości odpowiadającej rozdzielczości matrycy. W tym świetle 12 Mpix wyprodukowane niedawno przez Sharpa, należy traktować jako strzał na wiwat - jej użycie w aparacie cyfrowym praktycznie nie ma sensu(...)"

    Skoro tak to co z aparatami które mają więcej Mpix, przecież aparaty serii 1 mają ich więcej (oczywiście zależnie od segmentu rynku na który są kierowane)
    Wzór Rayleigha mówi o teoretycznej zdolności rozdzielczej obiektywu dla obiektywu "idealnego" zbudowanego z soczewek i przysłony. Do czego służy przysłona wiadomo, jednak wiążą się z nią problemy:

    „(…)Wprawdzie przymknięcie przysłony poprawia głębie ostrości, ale jednocześnie światło ugina się na brzegach przysłony (czyli mówiąc uczenie, ulega dyfrakcji) co powoduje lekkie rozmycie obrazu(…)”

    I teraz:

    „(…)Dyfrakcję można jednak zaprzątnąć do pożytecznej pracy. Firma Canon wypuściła niedawno dwa obiektywy, w których zastosowano tzw. Optykę dyfrakcyjną. Inżynierowie postanowili sprytnie ominąć jeden z największych problemów, z jakimi borykają się optycy. Chodzi o tzw. aberracje chromatyczne. Problem polega na tym, że kąt załamania światła przez soczewkę zależy ściśle od koloru tego światła. Najmocniej ugina się światło niebieskie, najsłabiej czerwone. W efekcie obraz rzucany przez soczewkę rozmywa się w tęcze szczególnie dobrze widoczną na krawędziach przedmiotów.

    Inżynierowie Canona wykorzystali fakt że w przypadku dyfrakcji zachodzi podobne zjawisko, tyle że w odwrotnej kolejności(…) Teoretyczne połączenie zjawiska załamania w szkle (refrakcji) i ugięcia na krawędzi przedmiotu (dyfrakcji) powinno zniwelować tęczowe obwódki.(…) I okazało się, że teoretyczny koncept działa w praktyce. Ogromną zaletą obiektywów dyfrakcyjnych są mniejsze rozmiary. Obiektyw typu zoom o ogniskowej 75-300 mm ma raptem 10 cm długości, podczas gdy tradycyjne szkło o dwa centymetry więcej.(…)"

    Nie wiem czy te dwa centymetry są naprawdę tak wielka rewolucją jak napisali w artykule, ale pozbycie się aberracji na pewno tak.

    Link do strony Canona na ten temat:
    http://www.canon.com/technology/cano...n/do_lens.html

    Obiektywy z tą technologią:
    EF400mm f/4 DO IS USM http://www.dpreview.com/news/0009/00...anon_400do.asp
    EF70-300 mm f/4.5-5.6 DO IS USM
    http://photo.net/equipment/canon/70-300do/
    http://www.dpreview.com/news/0401/04...non70300do.asp

    W tym poście wykorzystałem fragmenty artykułu pt. „Nowy punkt widzenia” z miesięcznika Fokus na kwiecień 2007 roku, artykuł znajduje się na stronie 74-77. Polecam przeczytać całość bardzo ciekawa
    Ostatnio edytowane przez makkak ; 08-04-2007 o 11:15
    350D, KIT 18-55, Sigma 70-300 4.0-5.6, Canon 50 1.8, 2x512MB, filterki :P

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •