Ostatnio miałem przygodę... Aparat spadł mi z ok. 30cm. NA obiektyw. Po pierwszych oględzinach wszystko OK. na zewnątrz ok... zoomuje ostrzy. Uff
ale potem coś tam robiłem i ustawiłem ostrość na manuala... i tu przerażenie. w pewwnym momencie obiektyw wydaje z siebie niepożądane dźwięki, coś jakby zębatki źle na siebie nachodziły( o ile coś takiego tam jest)... takie skrzeczenie, nie piszczenie ale "turkotanie"?
poza tym po ustawieniu na AF można pioerścieniem ostrości o jakieś 5 mm w jedną i w drugą pokręcić, z tym samym dźwiękiem.
Pytanie:
-Zacząć się zastanawiać nad zamiennikiem, w razie gdyby obiektyw skończył swój żywot?
- Spokojnie fotografować nie martwiąć się o te dźwięki?
- Jaki zamiennik kupić?? :P
- Czy tokinę 19-35 jeszcze produkują??
z góry dzięki za odpowiedzi
pozdr.