Dajcie czakiemu cos zeskanowac......
Ostatnio edytowane przez aps1 ; 07-04-2007 o 08:24
To ja podtrzymuję propozycję: zrób TEŻ na kliszy, skan w ramach promocji masz u mnie gratis, w celach naukowych. Porównasz z cyfrą, pokażesz klientowi - niech sam wybierze. A Ty będziesz wiedział, o czym mówię. I jakie głupoty tu piszą.
J
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
No nie wiem czy lepiej. Człowiek chce zrobić coś najlepiej jak się da, klient ma wyraźnie ochotę za to zapłacić - to mu wciskają pierdoły o zdjęciach z 20D. Gdybym nie wiedział, że głupota, to pomyślałbym, że sabotaż
J
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Chłopie, daj już spokój... Z 6x4.5 robiłem billboardy ponad 100m kwadratowych, pliki miały po półtora giga bo taką sobie rozdzielczość drukarnia zażyczyła... Ja naprawdę mam blade pojęcie o czym piszę.
Masz 5D - sprzedawaj zdjęcia z 5D. Klienci zadowoleni? No to super, o to chodzi. Ale nie porównuj ich ze średnim formatem, szczególnie większych powiększeń bo się zwyczajnie kompromitujesz. Jeżeli ktoś chce najlepszą osiągalną jakość - to pozwól mu chociaż SPRÓBOWAĆ to zrobić. Niech za pieniądze klienta sprawdzi co i jak, bo może nie będzie miał drugiej szansy. Tym bardziej, że w poligrafii koszty skanowania to wbrew pozorom ZAWSZE tylko ułamek kosztów produktu końcowego.
J
Ostatnio edytowane przez Jester ; 07-04-2007 o 14:03 Powód: Automerged Doublepost
1) Nie mam 5D
2) Jestem wieloletnim użytkownikiem systemu Mamiya (dawniej RZ, teraz 645), do tego obecnie posiadam własny skaner Coolscan 9000ED, a wcześniej sporo skanowałem na bębnach
3) Na podstawie mojego ponad 12 letniego doświadczenia zawodowego w DTP i fotografii gotów jestem zaryzykować stwierdzenie, że dobrze wywołany RAW z Canona 5D ma jakość porównywalną ze skanem slajdu 645. Ilość detalu jest zbliżona, kontrastowość jest znacznie lepsza w analogu, ziarnistość jest zaś lepsza w cyfrze. Dodam, że doświadczenia nie uważam za żaden wyznacznik, bo niezależnie od niego można opowiadać bzdury, natomiast w sieci dyskusja analog vs cyfra toczyła się tyle razy i poprata była tyloma przykładami, że zasadniczo temat został wielokrotnie wyczerpany.
4) Tak czy siak jest to bez większego znaczenia, bo wbrew pozorom billboard nie jest nośnikiem zbyt wymagającym
5) Skanowanie slajdu z rozdzielczością pow. 4000dpi nie przynosi już znaczącej poprawy jakości. Wynika to po pierwsze z limitu dyfrakcyjnego, po drugie z rozdzielczości samego diapozytywu. Jeśli zatem twoi klienci wykonywali skany o wielkości półtora GB, to wyłącznie po to, by poprawić sobie samopoczucie
Ostatnio edytowane przez czornyj ; 07-04-2007 o 20:00
raczej się z Tobą nie zgodzę. Zwłaszcza, jeżeli tym średnim formatem ma być 6x4,5
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Czornyj! i jak tu się z Tobą niezgodzić? :-) Zwłaszcza z ostatnim zdaniem :-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jester zajmuje się usługowo skanowaniem? To dużo wyjaśnia:-)
Ostatnio edytowane przez sv ; 07-04-2007 o 20:41 Powód: Automerged Doublepost
5d | Canon 16-35 2.8 L | Canon 24-70 2.8 L | Canon 70-200 4 IS L | Canon 85 1.8 USM | Speedlite 580 ex | Omnibounce STOFEN | LumiQuest Soft Screen | transcend 8 GB | kingstone 1 GB ELITE PRO & 2 GB ULTIMATE | Marumi DHG CPL 67, 77, 82 mm | statyw Velbon Sherpa 750R | Lowepro Staelth Reporter 200 AW | Śjakaś inna Lowepro | Military PRO LIMA :] Sporo planów na przyszłość... m.in. 135 L
1.ktos mi powie jak prawidlowo wyliczyc wage pliku ze skanera bebnowego? powiedzmy, ze daje 6x7, zamawiam rozdzielczosc 4000dpi. robie sobie taki plik w PS i mi pokazuje 298MB. czy to jest wartosc prawdziwa (tzn. zgodna z tym ile bedzie wazyl plik ze skanera bebnowego?)
2. Jester -> skanujesz gdzies w okolicach katowic albo BB?
Prawie dokładnie tak, z tym że slajd 6x7 ma tak naprawdę 56x69,5mm, więc skan RGB/8bit @ 4000dpi będzie ważył 276,2MB
tak szukam od godziny po sieci innych firm ze skanerem bebnowym w okolicach katowic i bielska-białej, ale nic nie moge znalezc ;( czy ta usluga juz prawie umarla, czy ja po prostu jestem taki kiepski w googlemam tylko KMB Press w Katowicach, ale oni drodzy sa jak cholera (choc jesli faktycznie nie ma okolicy konkurencji to nie ma sie co dziwic). ktoc cos moze polecic (okolice kataowic, bielska, ewentualnie krakow)?
Musiałeś mieć pecha do tych bębnów. I nawet się nie dziwię, parę lat szkoliłem skanerzystów pracujących na bębnach którymi handlowała moja firma (szkolenie było wliczone w cenę skanera). Odporność przyszłych skanerzystów na wiedzę była zdumiewająca.
Co do tej jakości pozwolę sobie mieć inne zdanie
A ziarnistości w cyfrze nie ma ŻADNEJ. Chyba, że masz na myśli szum wygenerowany przez matrycę, procesor i czort wie co jeszcze. Mało to razy na tym forum padały pytania o możliwość wygenerowania sztucznego ziarna "jak na kliszy"? To najlepiej świadczy o podobieństwie ziarna do "ziarna".
Nie zdziwię się, jeżeli za chwilę okaże się, że ten billboard ma mieć w porywach 15 mega na krzyż i że zdjęcie będzie można zrobić Sony Ericssonem. I cały piękny wątek psu na budę
To zeskanujmy na 4000 dpi. Plik będzie miał ponad 190 mega - na luzie, bez limitów i ograniczeń wynikających z rozdzielczości kliszy. I porównajmy to z 12 megapikselowym owocem ciężkiej pracy jakiegoś Digica rozciągniętym do takich samych rozmiarów (co podobno magicznie poprawia jego jakość). I zastanówmy się: jeżeli DUŻY skan jest lepszy od pliku z cyfry - to niby czemu MNIEJSZY - np. A4 - ma być nagle gorszy? Mam pół dysku takich porównań i pewne rzeczy są dla mnie tak oczywiste, że głupio mi o nich pisać, ale już ustaliliśmy, że masz inne zdanie, więc zostawmy to
No to anegdotka z życia wzięta (i to nie raz): zdajesz sobie sprawę, jaka jest rotacja w tzw. działach graficznych dużych (naprawdę dużych - sklepy w połowie Europy) polskich firm np. szyjących ciuchy? To oni zajmują się m.in. robieniem tych wszechobecnych dwumetrowych wydruków z ploterów, którymi udekorowane są stoiska w galeriach, tarasach itp. (bo wbrew pozorom rzadko zajmują się nimi zewnętrzne agencje reklamowe, tylko właśnie te "działy graficzne").
Otóż rotacja jest - łagodnie mówiąc - duża. Totalna wymiana personelu co parę miesięcy - i kompletnie zieloni ludzie, którzy po poprzedniej ekipie dziedziczą notes z telefonami do: ulubionej drukarni, nadwornego fotografa, plotera, skanera. Nikogo z wykształceniem graficznym, sami krewni i znajomi królika, koleżanki z gimnazjum. Śmiejesz się z póltoragigowych plików. A rzeczywistość jest taka: rano telefon, stara firma - nowy głos: dzień dobry, mamy pięć zdjęć do zeskanowania, 2,5x1,5 metra. Czy 300 dpi wystarczy? Nie, nie na offset - na ploter. Nie, nie wiemy z jaką rozdzielczością będą drukowane. Dowie się pan? To fajnie, tu jest numer do plotera.
Po czym okazuje się, że jedno z tych zdjęć to kartka wyrwana z jakiegoś katalogu, na zdjęciu jest papuga o rozstawie skrzydeł 2 i pół CENTYMETRA. I ma mieć na wydruku 2 metry. Nie da się? Mora? Raster? A co to jest?
A samopoczucie to oni zawsze mają świetne. Pewnie dlatego, że nawet nie wiedzą ILE jeszcze nie wiedzą. A zanim się zorientują - zmieniają pracę. Zostaje po nich notes
J
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Tak.
Łódź. Ale są kurierzy jakby co, to można załatwić w dwa dni.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
No. Na przykład: że wiem, o czym piszę, bo widziałem dużo skanów ze średniego formatu. To chyba dobrze?
Teoretyków tutaj sporo, przyda się jakiś praktyk... ;-)
Ostatnio edytowane przez Jester ; 07-04-2007 o 23:30 Powód: Automerged Doublepost