Ja jako brutal sie wypowiem

Minolta s414... Nosilem ja z pol roku w plecaku... jak wrzucilem w pokrowiec to byla w pokrowcu... jak nie to i miesiac przewalala sie z kluczami i paroma innymi twardymi przedmiotami dzien w dzien... I co? I stwierdzam ze praktycznie tam sladu nie ma. Ani mikrorysek ktore niby matowia ani nic innego. Przejade starym spranym podkoszulkiem i mam wyswietlacz czysty... trzeba sie niezle przygladac i dobre oko miec zeby zobaczyc te mikroryski... W jednym miejscu przytarty rog aparatu delikatnie po ktoryms upadku... Moze to troche dlatego ze minolta jest aluminiowa, ale i podloge zaliczyla i cos tam jeszcze i stwierdzam ze pancerna to ona jest naprawde... Po roku czasu moge ja sprzedac jako lekko uzywana...
Paru znajomych ma Canon'y serii A i tez do delikatnych nie naleza. Trafiaja sie noszone i z kluczami i innymi dodatkami (jeden nosi czasami aparat w skrzynce na narzedzia)... Plastik na wyswietlaczach jest naprawde twardy i odporny na zarysowania... To ze folia jest zjechana jak by ja grabiami orac to tylko dlatego ze jest 10 razy bardziej miekka jak plastik...
Moj Rebel obecnie tez juz zbiera kluczami i narzedziami po domu czy w plecaku... Zdecydowanie go nie szanuje jak bym mogl bo nawet jak go poowijam to i tak pewnie gdzies cos uwale z moim talentem... Tez nie widze narazie ani sladu na wyswietlaczu, mimo ze osobiscie widzialem jak bezposrednio zebral pare razy metalem, zamek z kurtki (metalowy, bardzo na wierzchu) to juz wogole po nim drze ile razy zdjecia robie na zewnatrz i sladu nie ma...

Ta glupawa moda na folie to chyba z komorek przyszla... Tyle ze to nie tania obudowa z chin do nokii a kawalek przyzwoitego materialu... Stwierdzam po sladach na niektorych aparatach ze wrecz twardszego i odporniejszego jak to co go otacza.

Jak chronic aparat to caly w jakims pokrowcu miekkim... Jak nosic bez niczego to i folia nie pomoze przed kluczami... Co z tego ze nawet wyswietlacz ma tych pare rysek mniej jak dookola wszystko wyglada jak stare taczki...

A co do workow na pilotach... Moj znajomy ma tak poowijane wszystkie... Wygladaja te piloty tak samo tragicznie jak moje ktorymi rzucam po mieszkaniu (mowilem ze brutal jestem)... Jak trafie na lozko to bedzie na lozku... jak przeleci nad to sie zatrzymuje na scianie czy gdzies obok i wygladaja te moje tak samo jak jego, moze nawet lepiej te moje bo on dziurawe rece ma i male dzieci ;D Raz na jakis czas przetrzec wilgotno dokladnie, rece myc od czasu do czasu i jest czysty, a przed upadkami i cala reszta i tak nie chroni...