Tak piszecie bo snowboarder z dalekiego kraju znowu postanowil cos skrytykowac.

Prawda jest jednak taka ze do najmilszych na codzien nie nalezymy. Znieczulica i gburstwo to standard w tym kraju.

Zaczyna sie rano w sklepie gdzie panie maja od samego rana niezadowolone miny bo musialy wstac do pracy. Nie daj Boze nie masz drobnych ... zbrodnia.

Potem autobus ... nie dosc ze polowa wspolpasazerow zapomniala sie umyc badz przebrac to jeszcze patrza spode lba bo miales czelnosc wsiasc na krancowce i jeszcze byly miejsca siedzace. Siedzacy natomiast patrza z zazdroscia i nieukrywana nienawiscia na tych co jada samochodami do pracy ... burzuje jedne.

Potem praca ... to dopiero tragedia ze trzeba pracowac i to codziennie. Dobrze sie na kims wyzyc nieco od razu lepsze samopoczucie - najlepiej na nizszym personelu bo juz w stosunku do szefa nie ma sie odwagi. Mojej kolezance szefowa po tym jak na nia wrzeszczala przez kilka tygodni powiedziala w przyplywie szczerosci ze musi sie przeciez na kims wyladowac bo ma stesogenna prace i gdzies ta frustracja musi znalezc odplyw.

Po pracy znowu autobus i znowu te frustracje ... zawsze mozna kogos przydepnac niby przez przypadek a potem nie przeprosic. Nieco ulgi to przynosi.

Naprawde rozladowac to sie mozna dopiero w domu ale to juz nie moja sprawa.

Zachowanie kierowcow jadacych do pracy i z pracy tez jest niezle ale o tym napisze moze kiedy indziej.

Nie kazdego ta historia dotyczy ale ide o zaklad ze wielu czytelnikow tego jak zwykle przydlugiego elaboratu spotkalo sie z wielokrotnie z takim scenariuszem.

Nie wspomne o sytuacjach w ktorych ktos prosi o pomoc a ludzie sie odwracaja badz odchodza. O podejsciu do lezacego na ulicy nie wspomne ... przeciez to pijak napewno.

Ciekawe ze wszyscy moi znajomi wracajacy z USA opowiadaja z zapalem o tym jak ludzie tam sa mili, zyciowi, pomocni, usmiechnieci. Nie generuja niepotrzebnych problemow, staraja sie zrozumiec druga osobe, ba pomoc w trudnych sytuacjach. Z zycia wziete ... moja kolezanka pracowala w USA troche czasu. Ktoregos dnia poszla do jakiejs tam firmy bo wiedziala ze maja tam ksero. Ciezko jej bylo wykrztusic prosbe o kilka kopii bo to nie byl punkt uslugowy tylko ich prywatna maszyna. W koncu sie zdobyla i okazalo sie ze nie ma zadnego problemu - oczywiscie nie bylo mowy o zadnym placeniu. Mile Panie smialy sie z niej i innych Polakow ze nie maja opory przed czyms tak normalnym. Malo tego po paru tygodniach postanowily wystawic to ksero na ulice zeby kazdy pracujacym tam obcokrajowiec mogl sobie sam zrobic odbitke. Ciekawe ile minut staloby ksero przed sklepem w naszym kraju ?

Zgrabnie tez pomineliscie przyklad ktory podal slawi_3000 w zwiazku z liniami lotniczymi. Czyste buractwo LOTu i tyle.

Ja mam swoja anegdote. Moja dobra kolezanka wypatrzyla w tramwaju grupe kieszonkowcow. Bala sie ich zaczepic bezposrednio co nie dziwne ale od razu zadzwonila na policje. Pech chcial ze na nastepnym przystanku wysiedli. Wysiadla wiec za nimi i podala nowy namiar policjantom. Zlodzieje przeszli na 2 strone torow i wsiedli do kolejnego tramwaju. W tym samym momencie podjechal policyjny samochod z grupa policjantow. Otworzyli jej drzwi wskoczyla do srodka i ruszyli za tramwajem. W czasie jazdy pokazywala im kolejne osoby w tramwaju nalezace do tej grupy. Na przystanku policjanci zatrzymali tramwaj i kilka osob ktore mialy przy sobie mase skradzionych rzeczy (portfele komorki itp). Podziekowali jej obiecali ze nagroda ja nie minie. Jak myslicie zadzwonil do niej ktos z komendy czy urzedu miasta ? Nawet glupiego dyplomu nie dostala za wyjatkowo obywatelska i jakby nie bylo bohaterska postawe.

I jeszcze argument ze Amerykanie sa glupi ... dajcie mi kamere a nakrece podobny film jak ten pokazywany kilka stron wczesniej i w osobnym watku. U nas w sejmie mozna dowiedziec sie szczegolow o Ananie Kofanie a dzisiaj 30% spoleczenstwa skladajacego sie z 90% katolikow nie potrafilo wymienic ani jednego przykazania.

Gratujacje czytelniku jesli dotarles az tutaj Pewnie jestes jednym z niewielu ktorzy przeczytaja ze nie uwazam iz mam patent na jedyna sluszna racje. Prawda jest taka ze daleko nam do idealnego spoleczenstwa i mowienie ze gdzie indziej tez jest nie najlepiej do niczego nie prowadzi.