Cytat Zamieszczone przez obserwator Zobacz posta
- jednak obstaję, że jednym z ważniejszych czynników, jakim jest poziom życia (tak statystycznie, więc cicho tam Wyjątki ) Niech no np. MacKane (bo dość mocno argumentuje swoje poglądy, za co go szanuję) zrobi eksperyment (może i naukowy, potem jakaś praca będzie do napisania i będzie sławny o ile oczywiście nie jest bo go nie znam) i przeprowadzi się np. do Nowej Rudy, koło Wałbrzycha (proszę o litość noworudczan - szanuję ich i bardzo lubię to miasto), ale nie na miesiąc, bo to wtedy jest "świetna nauka życia" a'la któryś z posłów (chyba kadencję temu, wow. ale była oglądalność ), ale na pół roku, albo i rok, na jakieś "fajniutkie stanowisko". Ciekaw jestem Twojego pogodnego samopoczucia i radości do życia i bliźniego, dodatkowo w ramach eksperymentu zalecam lekturę poczytnego "Faktu" i pozostałe informacje na bieżąco: np. jak kradną na "górze", jak skubią z "drugiej ulicy", jak Panu Czesiowi syn chwali sie jak mu dobrze w Anglii na zmywaku, pojedzie do Wałbrzycha na wycieczkę krajoznawczą, np. do byłych kopalnii i zobaczy dzieci jak "chodzą do szkoły" - wiadomości negatywne są bardziej poczytne niż pozytywne, prawda?
Coz ja moge powiedziec Akurat tak sie sklada ze cale zycie pracuje z ludzmi z najnizszych sfer spolecznych. Wiele lat pracowalem na slasku z gornikami ... w wieku 40 lat wygladali na 80 letnich dziadkow tak ich zniszczyla kopalnia. Super ludzie biedni ale naprawde sympatyczni i optymistycznie nastawieni do zycia. W lubuskim mialem kiedys na stanowisku starszego faceta ... bida az piszczy ale cale zycie poswiecil na pomaganie rownie biednym i potrzebujacym. Niespozyta energia i pomyslowosc. Niekoniecznie wiec bieda idzie w parze z nastawieniem do swiata aczkolwiek zgadzam sie w 100% ze napewno nie prowadzi do poprawy nastroju. Nie ma tu nad czym dyskutowac wlasciwie ... dopoki nie poprawi sie sytuacja materialna to nie poprawia sie nastroje w spoleczenstwie.

Jednak to co pisalem to cos nieco innego ... podawalem przyklady ludzi ktorym nic nie brakuje maja co wlozyc do garnka i nadal sa wredni. To samo duze polskie firmy czy urzedy ... to nie brak kasy to mentalnosc.