Dzięki minek. Wszystko racja co piszesz. Zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę.
Z modelkami jednak nie dość, że trzeba "toto" wyżywić i dać na bilet (choćby tramwajowy) to jeszcze nie da się uniknąć kojarzenia ciucha z typem urody itd. Potem patrzy na fotkę z np. blondynka i mysly sobie: no tak, ja nigdy nie będę wuglądała w tym tak jak ta brunetka. Niestety oprócz plusów jest całe mnóstwo minusów. Myślę, że modelka jest idealnym rozwiązaniem i wręcz niezbędnym przy zdjęciach wizerunkowych, gdzie sam ciuch jest z założenia tylko jednym z elementów tworzących klimat. Natomiast jeśli chodzi tylko i wyłacznie o produkt wtedy modleka zaczyna wręcz przeszkadzać. Manekin pozwala spojrzec na sam ciuch z pewnym dystansem i bez niepotrzebnych skojarzeń. Że fotka "nie żyje" cóż, nie można mieć wszystkiego. Poza tym dzieki temu załatwiasz kwestię pewnego niebezpieczństwa i dysonasu pozakupowego gdyż dosłany ciuch na 99% będzie wyglądał lepiej niz na fotce. W przypadku zdjęcia z modelką niekoniecznie i masz klienta "z głowy".
W sumie wszystko zależy od "celu" i nie uniknie sie tu jakichś kompromisów.
Niemniej nie chodziło mi tego typu rozmowę, a raczej o aspekty czytso techniczne. To jest mój "problem: w tej chwili. Ciuch mozna wyprasować itp., ale nawet najlepiej wyprasowany, na modelce czy nie, z gaciami czy bez, nie zachęci do zakupu jeśli fota będzie fatalna "warsztatowo" i o warsztat mi przede wszystkim chodzi i na tym chcę się teraz skoncetrować. Wyprasowanie tego czy owego to najmniejszy problem i chciałbym by to był ten jedyny. Na razie musze się chyba przede wszystkim nauczyć robić te zdjęcia. Jesli widzisz jakieś "techniczne" błędy, dzięczne będę za podpowiedzi.