W zasadzie od początku (całkiem niedawnego) mojej przygody z cyfrową fotografią najbardziej nurtującym dla mnie tematem był balans bieli. Jako, że szybko przekonałem się, że nie jest to takie byle co bez znaczenia, przestawiłem swój aparat na fotografowanie w trybie RAW i dałem sobie spokój w tym temacie.
Generalnie uważa się, że WB odpowiada za oddanie kolorów i jest to niewątpliwie prawda. Zastanawiając się nad innymi konsekwencjami nieprawidłowego ustawienia WB, zainteresowała mnie zależność WB i ekspozycji. Dodatkowo interesowało mnie, czy błędy WB w naświetlaniu JPEGów można bezboleśnie korygować tak, jak na RAWach - jak twierdzą niektórzy "przeciwnicy" RAWów.
Kluczem było zrozumienie "kolorowego" histogramu i tego, jak on wygląda przy różnych ustawieniach WB.
Doszedłem do wniosku, że zmiany temperatury barwowej mają nieznaczny wpływ na kanał zielony, ale już w kanałach niebieskim i czerwonym dzieje się, oj dzieje. I tak, wraz ze wzrostem temperatury barwowej kanał niebieski ulega przyciemnianiu (ucieka na lewą stronę histogramu), zaś kanał czerwony, przeciwnie, ulega rozjaśnianiu, czyli przesuwa się na prawo histogramu.
Naturalną zatem konsekwencją nieprawidłowego ustawienia WB może być albo przepalenie kanału czerwonego, albo niedoświetlenie kanału niebieskiego. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku oznacza to utratę informacji w tych kanałach.
To należałoby udowodnić (sobie).
Zdecydowałem się na mały test, którego metodologię i wyniki niniejszym przedstawiam.
Najpierw metodologia. Zdjęcia tego samego, dość kontrastowego, motywu ze statywem, z dokładnie tymi samymi parametrami ekspozycji i liczbą ISO. Każdemu zdjęciu towarzyszy inne ustawienie WB. Ostatecznie wybrałem do prezentacji warianty - za zimno (3000 K), normatywnie (5500 K) i za ciepło (10000 K). Obrazują to, co mi chodziło po głowie. Dla wzmocnienia efektu (fotografowana scena nie była aż tak kontrastowa jakbym sobie tego życzył - z zapasem mieściła się w dynamice mojego aparatu) przedstawiam zestawy zdjęć z różnymi WB w dwóch wersjach - z prześwietleniem o 1 EV i niedoświetleniem o 0,5 EV. Dodatkowo, zdjęcia pokazane są z włączonym ostrzeganiem o przekroczeniu zakresu (czerwony - światła, niebieski - cienie).
Zdjęcie pierwsze, to "na zimno" - 3000 K z prześwietleniem i prześwietlenie (sic!) dopadło kanał niebieski :
Kolejne, to 5500 K (+1EV) - tutaj brak clippingu w całym zakresie :
Dalej, 10000 K, znowu +1EV i... żadna niespodzianka - prześwietlenie kanału czerwonego :
Następnie w drugą stronę, czyli z niedoświetleniem o -0.5EV.
Pierwsze, to 3000 K i widać jak uciekł na lewo kanał czerwony, a nawet zielony. Niebieski w tym wypadku doskonale znosi niedoświetlenie :
Kolejne - 5500 K i elegancja - brak clippingu :
Następne, zgodnie z oczekiwaniami - niedoświetlenie (niegroźne) kanału niebieskiego :
Wnioski.
No cóż, mój pierwszy wniosek jest taki, że tylko prawidłowe naświetlenie + prawidłowy balans bieli pozwala zarejestrować na JPEGu maksymalną, możliwą do zarejestrowania ilość informacji.
Prawidłowa ekspozycja to nie wszystko, skopany balans bieli jest powodem clippingu poszczególnych kanałów, a zatem ucieczki informacji przy fotografowaniu w JPEGach.
Prawidłowe ustawienie WB (5500 K) w przypadku tej sceny pozwoliło uniknąć clippingu w zakresie 1.5EV, czyli możemy bezkarnie zmienić ekspozycję w zakresie 1.5EV bez utraty szczegółów w którymkolwiek z kanałów.
Wniosek (dla mnie) fundamentalny - zostaję przy RAWach.
Co sądzicie o moim toku myślenia ? Może gdzieś popełniam błąd ?
Sam nie wiem.![]()