Czytam sobie ostatnie strony tego wątku i wieje z niego ignorancją, że aż boli. Towarzystwo wzajemnego wsparcia w układaniu 10-elementowych puzzli i przypisywanie do tego masy zupełnie irracjonalnych reguł. Najbardziej daje się jednak zauważyć udowadnianie na siłę że Mac jest bez sensu. Co ciekawe są to najczęściej wypowiedzi ludzi którzy na Mac nie pracują. W drugą stronę krucjat nie widać. Nawet w wypowiedziach gdzie jest trochę rozsądku, przebija całkowity brak znajomości tematu. Jak choćby te "identyczne podzespoły", czy "brak wirusów bo system mało popularny". Nie ma żadnych identycznych podzespołów. Identyczna jest architektura, dlatego można oprogramowanie uruchamiać zamienne, ale nie podzespoły. To tak jakby powiedzieć że auto osobowe marki Fiat ma te same podzespoły Skoda. jeśli tak jest to dlaczego są inne części zamienne? Niepopularny system i brak wirusów? To dlaczego są wirusy na niektóre modele komórek choć ich jest o 3 rzędy wielkości mniej niż działających QSX'ów.
Tak czy siak wojny systemowe nie mają sensu bo nie ma w nich wygranych. Każdy zadecyduje sam.
PS. Wiem, wiem... Vitez zaraz mnie wywali...![]()